ROZDZIAŁ VI
Budzik
zadzwonił. Zerwałam się z łóżka. Ogarnęłam trochę w pokoju i poszłam załatwić
poranne sprawy. Zeszłam do kuchni i o dziwo była czysta. Sprawdziłam jeszcze
raz czy moje włosy wyglądają w porządku i wyszłam z domu. Drzwi z sąsiedniego
mieszkania otworzyły się. Wyszedł z nich Harry. Zauważył mnie a ja udawałam ze
go nie widzę. Nie chcę z nim rozmawiać po tym co się wczoraj wydarzyło. Udałam
ze coś robię w telefonie, i przyśpieszyłam kroku.
- Zaczekaj! Proszę! –
krzyknął za mną. Ku swojemu zdziwieniu zatrzymałam się jak osłupiała. Harry
podszedł niesamowicie blisko a mnie oblał rumieniec.
- Przepraszam cię za
tamto…Wiesz…ty mi się naprawdę podobasz. Może działałem za szybko.- powiedział prawie szepcąc. Jego głos był
niesamowicie dojrzały i delikatny. Nic nie odpowiedziałam. W końcu zebrałam się
na odwagę i podniosłam wzrok. Jego piękne zielone oczy niesamowicie błyszczały.
- Zapomnijmy o tym co się
stało, dobra? To co, dasz zaprosić się na kawę? – powiedział Harry.
Mruknęłam coś w rodzaju „tak”, a chłopak pocałował mnie w
policzek. Tym razem nie protestowałam. Trwało to parę sekund, ale to był tak
delikatny pocałunek jak dotkniecie puszystej wełny.
- Chodźmy do szkoły. Chyba
nie chcesz się spóźnić, co? – rzekł mając wzrok skierowany prosto na mnie.
- N- nie… - wydukałam i
ruszyliśmy przed siebie.
Przez całą drogę rozmawialiśmy i śmialiśmy się
głośno. Mieliśmy ze sobą naprawdę dużo wspólnego. Harry’ego wcale nie zdziwiło to ze nie lubię chodzić na imprezy i
ze wolę poczytać książkę. Okazało się ze myślał w dzieciństwie ze jest
dziewczyną. Chodź rodzice wmawiali mu ze
jest chłopcem, on i tak podkradał starszej siostrze Gemmie biżuterię i
spódniczki. Trwało to do 4 roku życia. Zwierzył mi się także że kiedyś przez
swoją głupotę uciął sobie sekatorem prawie całe włosy.
Wreszcie
doszliśmy do szkoły. Po 5 sekundach dotarło do nas że jest już 15 dobrych minut
pod dzwonku, i pobiegliśmy do klasy. Wydukaliśmy nędzne „przepraszam” i
usiedliśmy na swoje miejsca. Przez cała lekcję śmialiśmy i uśmiechaliśmy się do
siebie. Harry wysłał mi karteczkę na której było napisane :
„Teraz mi wybaczysz?”
Uśmiechnęłam się i odpisałam
:
„ A jak myślisz? :)”
O ja cie pierdziele...kocham kocham kocham !!!!!!!!!!!<33 dodaj szybko kolejny. Zapraszam do mnie 1dzuzka.blogspot.com ( troche podobna nazwa :-) ) jesli to cos da to opublikuje twojego boga na moim bo jest na prawde wart czytania :-)
OdpowiedzUsuńDzięki!!! Serio, wiele to dla mnie znaczy :)
OdpowiedzUsuń