piątek, 24 maja 2013

Rozdział 6



ROZDZIAŁ VI
Budzik zadzwonił. Zerwałam się z łóżka. Ogarnęłam trochę w pokoju i poszłam załatwić poranne sprawy. Zeszłam do kuchni i o dziwo była czysta. Sprawdziłam jeszcze raz czy moje włosy wyglądają w porządku i wyszłam z domu. Drzwi z sąsiedniego mieszkania otworzyły się. Wyszedł z nich Harry. Zauważył mnie a ja udawałam ze go nie widzę. Nie chcę z nim rozmawiać po tym co się wczoraj wydarzyło. Udałam ze coś robię w telefonie, i przyśpieszyłam kroku.
- Zaczekaj! Proszę! – krzyknął za mną. Ku swojemu zdziwieniu zatrzymałam się jak osłupiała. Harry podszedł niesamowicie blisko a mnie oblał rumieniec.
- Przepraszam cię za tamto…Wiesz…ty mi się naprawdę podobasz. Może działałem za szybko.-  powiedział prawie szepcąc. Jego głos był niesamowicie dojrzały i delikatny. Nic nie odpowiedziałam. W końcu zebrałam się na odwagę i podniosłam wzrok. Jego piękne zielone oczy niesamowicie błyszczały.
- Zapomnijmy o tym co się stało, dobra? To co, dasz zaprosić się na kawę? – powiedział Harry.
         Mruknęłam coś w rodzaju „tak”, a chłopak pocałował mnie w policzek. Tym razem nie protestowałam. Trwało to parę sekund, ale to był tak delikatny pocałunek jak dotkniecie puszystej wełny.
- Chodźmy do szkoły. Chyba nie chcesz się spóźnić, co? – rzekł mając wzrok skierowany prosto na mnie.
- N- nie… - wydukałam i ruszyliśmy przed siebie.
 Przez całą drogę rozmawialiśmy i śmialiśmy się głośno. Mieliśmy ze sobą naprawdę dużo wspólnego. Harry’ego wcale nie  zdziwiło to ze nie lubię chodzić na imprezy i ze wolę poczytać książkę. Okazało się ze myślał w dzieciństwie ze jest dziewczyną.  Chodź rodzice wmawiali mu ze jest chłopcem, on i tak podkradał starszej siostrze Gemmie biżuterię i spódniczki. Trwało to do 4 roku życia. Zwierzył mi się także że kiedyś przez swoją głupotę uciął sobie sekatorem prawie całe włosy.
Wreszcie doszliśmy do szkoły. Po 5 sekundach dotarło do nas że jest już 15 dobrych minut pod dzwonku, i pobiegliśmy do klasy. Wydukaliśmy nędzne „przepraszam” i usiedliśmy na swoje miejsca. Przez cała lekcję śmialiśmy i uśmiechaliśmy się do siebie. Harry wysłał mi karteczkę na której było napisane :
„Teraz mi wybaczysz?”
Uśmiechnęłam się i odpisałam :
A jak myślisz? :)



2 komentarze:

  1. O ja cie pierdziele...kocham kocham kocham !!!!!!!!!!!<33 dodaj szybko kolejny. Zapraszam do mnie 1dzuzka.blogspot.com ( troche podobna nazwa :-) ) jesli to cos da to opublikuje twojego boga na moim bo jest na prawde wart czytania :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki!!! Serio, wiele to dla mnie znaczy :)

    OdpowiedzUsuń