piątek, 24 maja 2013

Rozdział 4



ROZDZIAŁ IV
       Wbiegłam do domu. To jest pewne. On mnie PRZEŚLADUJE. Za dużo rzeczy się dziś przytrafiło. Dobiegała 16.12. Mojej mamy nadal nie było. Postanowiłam do niej zadzwonić, ale nie odbierała. Przypomniało mi się ze jestem umówiona z moją przyjaciółką Jenny. Uczesałam się i przyszłam na umówione miejsce. Jenny siedziała na ławce rozglądając się wokoło. Zobaczyła mnie i uśmiechnęła się.
- Nareszcie jesteś! Myślałam że nigdy się nie zjawisz! – powiedziała i gestem wskazała mi miejsce wskazała mi miejsce koło siebie.
- To co dzisiaj? Lody? Rowery? Zakupy? – zapytała z zapałem. Jednej rzeczy zazdrościłam Jenny. Zawsze miała ten radosny błysk w oku i była tak zakręcona jak jej burza loków.
- Nie…Nie mam ochoty. – odpowiedziałam jej.
- Co się stało? Chodzi o tego całego Harry’ego? Przyznam, brzydki to on nie jest. - powiedziała zerkając na mnie porozumiewawczo.
- Sama nie wiem. Wiesz, pamiętasz ten dom co był na sprzedaż koło mnie? – zapytałam nie patrząc na nią.
- No, i? – zapytała z zaciekawieniem.
- On…On tam mieszka. – mruknęłam.
- Że kto?! Harry Styles zamieszkał koło ciebie? – powiedziała z niedowierzaniem Jenny. – Mi się zdaje że on się do ciebie podwala. Każda dziewczyna próbowała do niego zarywać. – oznajmiła.
- On? Jak dla mnie wygląda na podrywacza. On…Chyba nie jest w moim typie...  – odparłam ale Jenny zauważyła że nie mówię tego szczerze.
- Oh, Alice! Mnie nie oszukasz! Widać że cały czas o nim myślisz. Znam cię nie od wczoraj. -  powiedziała podnosząc lewą brew. Przed Jenny nic nie da się ukryć…
- O! Właśnie idzie! – krzyknęła.
- Gdzie?! – krzyknęłam zrywając się z miejsca jak porażona.
- Haha! Tak, to jest jasne jak słońce. Zabujałaś się w nim po uszy! – powiedziała Jenny uśmiechając się z zadowoleniem.
         Mój telefon zadzwonił. Mama w końcu oddzwoniła!
- Halo? – powiedziałam podnosząc słuchawkę.
- Alice? Gdzie jesteś? Czeka na ciebie w domu pewien chłopiec. Twierdzi ze cię zna. Wracaj do domu! – rzekła mama po czym rozłączyła się.
- Muszę iść…- powiedziałam do Jenny. Ona tylko kiwnęła głową. Pomachałyśmy sobie, po czym udałam się w kierunku domu.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz