środa, 29 maja 2013

Rozdział 13



ROZDZIAŁ XIII
         Budzik zadzwonił. Nieprzytomna zauważyłam że Harry patrzy przez okno na mnie. Był już gotowy. Uśmiechnął się gdy mnie zobaczył. Odwzajemniłam uśmiech i wstałam z łóżka. Jestem z Harrym już 6 miesięcy. Były wakacje i nie bardzo uśmiechało mi się by tak codziennie wstawać rano. Ale dla Harry’ego mogę wstać nawet o 3.00. Minęło 15 minut i już byłam gotowa. Jak na dziewczynę szykowałam się bardzo szybko. Może to dlatego ze się od większości różniłam. Nie nakładałam tony makijażu, tylko podkreślałam lekka oczy kreską i malowałam rzęsy. Fryzurą też się zbytnio nie przejmuję, związuję tylko moje długie brązowe włosy gumką. Stylu tez nie mam wyzywającego jak większość dziewczyn. Wystarczą mi czarne lub niebieskie rurki, bluza z kapturem i trampki takie jak np. Vansy.
         Otworzyłam drzwi a za nimi stał już Harry. Pocałowaliśmy się na przywitanie i poszliśmy do studia. Cały zespół i reszta uczestników już tam byli. Harry przywitał się z nimi a ja zostałam w tyle.
- Chłopaki, to jest moja dziewczyna, Alice. – przedstawił mnie.
- Hej, Alice. Ja jestem Zayn.- przywitał się i mnie przytulił.
- Cześć Alice, ja jestem Louis  – powiedział chłopak w czerwonej czapce i również mnie przytulił.
- Ja jestem Liam – przedstawił się chłopak w prostych włosach i podał mi rękę.
- A ja Niall – powiedział blondyn który właśnie w tej chwili jadł kanapkę ze stołu z przekąskami.
- Jak się już poznaliście to przydałoby się wymyślić nazwę dla naszego zespołu… - zasugerował Harry.
- Może…Niall i pyrki? – zapytał Niall przeżuwając kanapkę.
         Wszyscy wybuchli śmiechem mówiąc że Niall myśli tylko o jedzeniu. Padło wiele propozycji ale w końcu wszystkim spodobała się nazwa „ONE DIRECTION” wymyślona przez Harry’ego. Po długich rozmowach i śmiechach doszłam dowiedziałam się czegoś o reszcie chłopców :
- Niall kocha jedzenie, ale to już można było się domyślić,
- Louis ma wypchanego gołębia którego nazwał Kevin ( chachcha),
- Zayn kocha lusterka,
- Liam boi się łyżek bo jak był mały to do 8 roku życia wszystko jadł łyżkami.
         Jednym słowem wszyscy są bardzo mili i prześmieszni. Po długiej, bo prawie 6 godzinnej próbie opaśliśmy studio. Szliśmy ulicą gdy nagle Harry krzyknął:
- Chowaj się!!! Mój tata idzie!!! – a ja schowałam się za drzewami.
- Co się tak włóczysz, co? – zapytał zupełnie pijany ojciec. Harry nie odpowiedział.
- Masz pieniądze? – zapytał.
- Nie…- mruknął Harry.
- Jak to nie?! Znowu mnie okłamujesz?! – krzyknął zupełnie zdenerwowany ojciec.
- Nie. Sprzedałeś już wszystko co miałem. Telefon, laptopa…Nawet stary aparat  mam już niczego. – odpowiedział.
- Ja ci dam, gówniarzu! – krzyknął, i zaczął go szarpać. Nie mogłam już na to patrzeć, i wyszłam z ukrycia. Rzuciłam się na ojca Harry’ego a on go puścił.
- A to kto?! –  powiedział krzycząc mi do ucha i szarpiąc za włosy.
- Zostaw ją! Jutro przyniosę ci pieniądze, obiecuję! – krzyknął.
- Niezła jest…Co może to twoja dziewczyna, co?! – krzyknął szarpiąc mnie tak mocno że poleciały mi łzy.
- Tak!!! Zostaw ją stary kretynie!!! – wrzasnął uwalniając mnie z rąk pijanego ojca, a on upadł na ziemię.
- Nic ci nie jest? – zapytał, ale nawet nie zdążyłam odpowiedzieć bo tata Harry’ ego już prawie wstał.
- Uciekaj!!! – krzyknął.
- Nie!!! Pomogę ci!!! Zadzwonię na policję! – odparłam wykręcając
numer. Harry zaczął krzyczeć coś o tym że to nic nie da, a nawet pogorszy, ale nie mogłam już dłużej patrzeć jak jest molestowany przez własnego ojca.
Policjant w słuchawce powiadomił nas że zaraz będą i że mamy się gdzieś schować. Zrobiliśmy to, chowając się za blokiem. Ojciec Harry ’ego nie mógł nas dogonić bo chwiał się za bardzo nie mogąc utrzymać równowagi. Harry obejmował mnie z całej siły abym przestała się bać. Po paru minutach nadjechała policja, i zabrała pijanego mężczyznę. Harry gładził mnie po włosach.
- Jak myślisz? Wróci po ciebie? – zapytałam po długiej ciszy.
- Wątpię…Wyślą go pewnie na izbę wytrzeźwień i w końcu odkryją że ma narkotyki w domu. Od tej pory nic już nam nie zrobi… - rzekł Harry gładząc mnie lekko po plecach. Rozstaliśmy się pod moimi drzwiami. Harry stał przy wejściu póki nie zamknęłam drzwi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz