wtorek, 4 czerwca 2013

Rozdział 16



ROZDZIAŁ XVI
         Następnego dnia postanowiłam nie myśleć o Zayn’ u, i tak jakby nic się nie stało przyjść na ostatnią próbę przed następnym odcinkiem na żywo. Jak zwykle czekałam na Harry’ ego aż po mnie przyjdzie, lecz się nie pojawiał. Nie usprawiedliwiając go już tym że ojciec mógł go zatrzymać,  sama udałam się do studia.
         Gdy byłam już na miejscu, cały zespół 1D już tam był. Wszyscy, oprócz Harry’ ego. Szukałam wzrokiem swojego chłopaka, ale nigdzie go nie widziałam. Wmówiłam sobie że na pewno zachorował, ale zaraz uświadomiłam sobie że wtedy by zadzwonił. Przywitałam się ciepło z chłopakami, lecz Zayn siedział w kącie i tylko spojrzał na mnie smutno.  To nie było do Harry’ ego podobne by opuścił ostatnią próbę przed występem, więc postanowiłam go poszukać. Zajrzałam do garderoby i przeszukałam wszystkie korytarze. W końcu zdecydowałam się sprawdzić toaletę. Wahałam się by tam zajrzeć, ( w końcu to była męska toaleta) lecz w końcu nacisnęłam klamkę. Ubikacja wyglądała na pustą, lecz zauważyłam czyjeś nogi w jednej z kabin. Rozpoznałam w nich czarne conversy które najprawdopodobniej należały do Harry’ ego, lecz ujrzałam jeszcze jedną parę butów. I to w tej samej kabinie w której znajdował się Harry. Były to różowo – białe adidasy należące do jakiejś dziewczyny. Byłam wściekła. Chciałam szybko wyjść, ale postanowiłam schować się parę kabin dalej i podsłuchać co Harry i ta dziewczyna mówią. Zamknęłam drzwi i stanęłam na klapce by dojrzeć kim jest da dziewczyna. Zaraz, to była Rebeca! Łzy mi pociekły ciurkiem, lecz nie śmiałam się odezwać, bo para zaczęła coś mówić.
- Jesteś pewien że nikogo nie ma? Wydawało mi się że ktoś wchodzi. – powiedziała przytłumionym głosem Rebeca.
- Tak, nikogo nie ma – odpowiedział Harry.
- To dobrze. Nie chcę by ktoś się dowiedział…. – rzekła Rebeca. O czym dowiedział? Że są parą?! Miałam ochotę uderzyć z całej siły w ścianę ze złości i smutku, ale ściany są cienkie więc mogliby mnie usłyszeć. Aby powstrzymać emocje włożyłam sobie pięść do ust.
- Zrobimy to jutro? – zapytała dziewczyna.
- Myślę że tak, lecz musimy to dokładniej zaplanować…– rzekł Harry. Co zaplanowanować?! Zerwanie ze mną?! O nie, to JA z nim zerwę, nie odwrotnie. Ale nie, nie teraz, zrobię to jak będziemy sami, nie przy tej pustej blondynie, żeby nie czuła satysfakcji. Nagle poczułam że mój telefon wibruje. Stałam oparta o ścianę, więc wszystko było słychać.
- Ktoś tu jest! – szepnęła dziewczyna. Słysząc to, skuliłam się w kabinie.
- Idźmy stąd. Ktokolwiek to był nie może się dowiedzieć… - rzekł poważnie Harry. Usłyszałam tylko jak drzwi skrzypnęły i dwójka pospiesznie opuściła toaletę. Siedziałam skulona na desce klozetowej. Łzy mi pociekły. Zayn miał rację. Telefon znów zawibrował. Wyciągnęłam telefon obojętnie z prawej kieszeni. To Zayn dzwonił. Nie odebrałam. Nie mogłam mu tak od razu wszystkiego powiedzieć i jeszcze w dodatku przyznać rację. Wyszłam powoli z kabiny upewniając się że Rebeca z Harrym już sobie poszli. Wybiegłam z toalety i usiadłam przy ścianie na korytarzu. Oczy zrobiły mi się mokre i czerwone od łez, lecz otarłam je szybko zauważając że Zayn idzie korytarzem. Udawałam że go nie widzę i schowałam głowę w kolanach. On jednak zatrzymał się i usiadł koło mnie. Podniosłam głowę i spojrzałam na niego. Nie odezwał się ani słowem, tylko spojrzał na mnie czule. Nie musiałam mu dokładnie opowiadać co się stało. On już to wiedział, widziałam w jego oczach zatroskanie i współczucie. Podejrzewałam że ujrzę w nich coś w rodzaju: „ A nie mówiłem?”, ale on nic nie powiedział i tylko objął mnie ramieniem. Pozwoliłam mu na to, i wytarłam oczy w jego bluzę. Gdy się wypłakałam powiedziałam w końcu:
- Przepraszam… - a on tylko uśmiechnął się smutno i kiwnął lekko głową na znak że nie muszę. Zayn nie był jedną z tych osób które tylko pouczały. On potrafił zrozumieć, nawet bez słów. Opowiedziałam mu w skrócie co się wydarzyło a on zrobił tylko taką minę jakby się nad czymś zastanawiał.
- To dziwne. Siedzieli w jednej kabinie, tak? – zapytał.
- Tak…
- A mówili coś konkretnego? Oprócz tego żeby nikt się o tym nie dowiedział? – zapytał, lecz z taką miną jakby dokonywał poważnych obliczeń.
- Jeszcze coś o tym że to musi być dokładniej zaplanowane. – rzekłam,   odtwarzając sobie w głowie wszystko to co mówili.
- Czekaj…A całowali, się albo coś? – zapytał Zayn.
- Nie…w sumie to nic takiego nie robili…Tylko mówili to, co ci przed chwilą powiedziałam. – rzekłam bardziej zastanawiając się czy może za szybko oskarżyłam Harry’ ego o zdradę.
- To jest o wiele mniejsze prawdopodobieństwo że mogą mieć romans… - powiedział.
- Ale dlaczego był tam z nią? I dlaczego to o czym mówili było aż tak tajne? – zapytałam z przejęciem.
- Nie wiem... Może coś planują i tylko oni mogą o tym wiedzieć… - powiedział.
- I nie powiedzieć mnie?! Własnej dziewczynie?! – krzyknęłam, ale Zayn nic nie zdążył odpowiedzieć bo biegł w naszą stronę zdyszany Liam.
- Zayn, co ty tu robisz?! Wszyscy na ciebie czekają! – krzyknął a ja wstałam ciężko by pójść z nimi. Gdy doszliśmy do głównej Sali gdzie odbywały się próby, usiadłam w kącie. Cała czwórka stała przy mikrofonach, czwórka, nie piątka. Zauważyłam że Harry rozmawia z oświetleniowcem, a potem dołączył do grupy. Stał naprzeciwko mnie, lecz nawet na mnie nie spojrzał. Było wiadome, że coś ukrywa. Muzyka zaczęła grać, i poleciała z głośników melodia do piosenki „Viva La Vida”, którą chłopcy zaśpiewają jutro w programie. Piosenkę zaczynał Liam, a tuż obok niego stał Harry, lecz nie był skupiony na piosence tylko patrzył gdzieś w dal i kiwnął głową. Odwróciłam się gwałtownie i zauważyłam że Rebeca pokazuje mu kciuk w górę. Zignorowałam to lekko rozdrażniona że Harry prawie na mnie nie patrzy. Raz zerknął, ale to był bardziej przewrót oczami. Próba trwała jeszcze przynajmniej 2 godziny, a ja zaczynałam się zastanawiać gdzie jest Rebeca. Teraz śpiewał zespół dziewczyn, w którym udział brały tancerki, a Rebeci tam brakowało. One Direction zaśpiewali jeszcze raz po czym zeszli ze sceny. Niall jak zwykle poszedł coś zjeść, a Louis zaczął pytać się obsługi jakim prawem na stoliku z przekąskami mogło zabraknąć marchewek. Ta kłótnia mnie szczerze rozbawiła. Nawet jeśli okaże się że Harry woli Rebecę to i tak będę tu przychodzić. Nie dla niego, tylko dla moich przyjaciół. A przede wszystkim dla Zayna. Uśmiechnęłam się gdy zobaczyłam że się do mnie zbliża. On odwzajemnił ten uśmiech po czym zapytał :
- Czekasz na tego lamusa Harry’ ego, czy wracasz ze mną? – na to zerknęłam smutno na Harry’ ego który rozmawiał z dźwiękowcem, i jakimś mężczyzną który przyniósł mu paczkę. Nie była zbyt duża, ale gdy Harry wziął ją w ręce aż ugięły mu się kolana, co świadczyło o tym ze jest ciężka.
- Wracam z tobą. Niech załatwia sobie sprawy z Rebecą… - mruknęłam szukając jej wzrokiem, której od przynajmniej 2 godzin nie było. Nie mówiąc już słowa o Harrym, opuściliśmy studio.





















2 komentarze:

  1. Bomba...:-) ciekawe o co chodzi :-) dodawaj szybko kolejny i zapraszam do mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Kiedy kolejna część?

    OdpowiedzUsuń